Za chwilę się zacznie … lekcje, prace domowe, sprawdziany itd. To koszmar, który do wielu z nas – w snach – wraca nawet po latach. Choć pewnie pamiętacie, z jaką ekscytacją wybierało się kiedyś nowe piórniki, czy zeszyty. Wyprawka szkolna to dla opiekuna nie lada wyzwanie! Tym bardziej, gdy ''pod swoimi skrzydłami'' ma nie dwójkę, trójkę – a dużo więcej pociech.
Dzieciaki z Domu Dziecka w Ostrzeszowie liczą na waszą pomoc w skompletowaniu swojej wyprawki szkolnej. To co jest najbardziej potrzebne, to długopisy, ołówki, zeszyty 60 – kartkowe w kratkę, bloki techniczne i rysunkowe.
Wiadomo, liczy się każda pomoc, ale nie warto też ''zarzucać'' placówki tym, co niepotrzebne. I tak, jak podaje nam dyrektor Domu Dziecka, Iwona Suchorska – Kurzawa, na razie dzieciaki nie potrzebują bibuły, plasteliny, czy mazaków. Tego przecież tak często się nie używa, a po co miałyby kurzyć się w szafie? ;)
Jeśli chcecie pomóc i być może, przy okazji zakupów dla swoich pociech, dorzucić z dwa zeszyty więcej – działajcie. O szczegóły pytajcie w placówce.